WALENTYNKI z psem można spędzić bardzo miło, niezależnie od tego, czy żyjesz w udanym związku (Ty i Partner + Pies), czy też aktualnie jesteś singlem (Ty + Pies). Jeśli zamierzasz spędzić ten wyjątkowy dzień ze swoim czworonogiem, to w tym artykule znajdziesz wskazówki, które pomogą Ci zorganizować wspólne atrakcje.
SPACER – Czy zdajesz sobie sprawę, że wiele nowych znajomości zawierane jest podobno … w psich parkach?. Może Dzień Zakochanych jest właśnie idealnym dniem, aby to sprawdzić? Może nie tylko Ty wybierzesz się tego dnia na spacer z ukochanym psem, licząc po cichu na spotkanie „drugiej połówki”, która w jednej z rąk będzie trzymała smycz zakończoną czterema futrzastym łapami? Jeżeli jesteś już w związku – to wiadomo – idziecie na randkowy spacer w trójkę. Jedno jest pewne, w Walentynki dłuższy spacer niż zwykle psu się po prostu najzwyczajniej należy! A nie oszukujmy się, w dzisiejszych czasach wolnego czasu mamy coraz mniej, wszyscy jesteśmy zapracowani, zabiegani, a nasze spacery czasami przypominają szybki sprint po siusiu i to „drugie brązowe”.
Niech w to święto pies poczuje wyjątkowość, nie spieszmy się…
WSPÓLNE PICHCENIE W KUCHNI – Chyba każdy z Was przyzna, że nie ma lepszego asystenta w kuchni podczas pieczenia i gotowania niż nasz czworonożny przyjaciel! Ja osobiście zawsze zastanawiam się, czy naszego psa nie boli szyja?! W końcu jak długo można wpatrywać się w górę w nadziei, że coś smakowitego spadnie z blatu kuchennego podczas krojenia? Swoją drogą to wiadomo, że zawsze coś spada 🙂 Mam w tej kwestii słabą wolę (chyba nie tylko ja), bo przecież „on tak patrzy”. Zawsze rozśmiesza mnie śledzenie wzrokiem każdego mojego ruchu ręki, szczególnie podczas krojenia mięsa, jakby zdawał się pytać „Czy aby na pewno kroisz na równe kawałki??”, albo „Czy w końcu coś Ci spadnie kobieto?”. Znacie to??
Konsekwencją naszego „wspólnego” gotowania z psem jest walka o życie, o moje życie oczywiście 🙂 Mam tu na myśli „jazdę” po podłodze kuchennej na psiej ślinie.
W dzień Świętego Walentego, powiedzenie „Przez żołądek do serca” nabiera na wartości, szczególnie dla psów – gdyż to dla nich ważny organ 🙂 Czasami mam wrażenie , że psy składają się z 4 głównych części: żołądka, ogonka, kochającego serca i kłaków 🙂 Ale wracając do miłosnych kulinariów proponuję, abyście upiekli razem domowe psie ciasteczka, oczywiście najlepiej w kształcie kości, ale możecie oczywiście użyć foremek w dowolnym kształcie.
Co potrzebujecie?:
- 150g surowej wątróbki drobiowej
- 1 duża marchewka
- 1 jajko
- 1 łyżka oleju (najlepiej lnianego)
- natka pietruszki
- 250g mąki (pszennej lub orkiszowej)
Wątróbkę zblenduj w misce na jednorodną masę, dodaj potartą na drobnych oczkach marchewkę oraz jajko i mąkę. Ugnieć składniki aż do uzyskania jednolitej masy. Rozwałkuj ciastka na grubość ok. 3-4 mm, wykrawaj ciastka za pomocą foremek. Ciastka przekładaj na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Blaszkę włóż do piekarnika nagrzanego do 160°C i piecz ciasteczka około 10-15 minut. Studzimy i gotowe! Pamiętaj, że ciasteczka nie zawierają konserwantów, więc powinny być zjedzone w ciągu kilku dni. Przechowuj je w lodówce (nadmiar możesz zamrozić).
Jeżeli jednak posądzasz siebie o brak kulinarnych zdolności (zapewnie niesłusznie, bo psie ciastka są naprawdę dziecinnie proste) i obawiasz się, że Twoich kulinarnych wypocin nawet pies by nie ruszył, zawsze możesz mile zaskoczyć pupila zakupionym w prezencie pysznym, zdrowym przysmakiem, a nawet MniamBox-em (Box-em pełnym przysmaków).
WALENTYNKOWY PREZENT I RADOSNA ZABAWA – Nic tak nie ucieszy psa (zaraz po pysznym przysmaku), jak czas spędzony z ukochanym panem. Możesz podarować psu w prezencie nową zabawkę: szarpak czy piszczącego pluszaka. Warto też zajrzeć pod kanapę w poszukiwaniu dawno zaginionej, ukochanej, oblepionej kłakami piłeczki. Tak czy owak, ważne że spędzicie ten czas razem (a swoją drogą wyciąganie piłek spod kanapy to niezła gimnastyka).
ZWARIOWANE SELFIE – Śmieszne, głupkowate selfie? Czemu nie! Co prawda pies ma w nosie jak na zdjęciu wyszła jego sierść i czy zrobił odpowiednią minę. Takie zdjęcia to jednak piękna pamiątka, którą będziecie oglądać po latach jednocześnie ze śmiechem jak i z łezką w oku.
WSPÓLNE OGLĄDANIE FILMU – Korzyść ze wspólnego oglądania filmu z psem jest obustronna. Pies nie marudzi, że kolejny raz chcesz oglądać Dirty Dancing. Ty wpatrujesz się w Patricka Swayze, pies… w Twój popcorn (psiak zajada oczywiście upieczone wcześniej psie ciasteczka – nie popcorn).
Jest wieczór, komórki i tablety wyłączone, leżycie razem na kanapie (w dwójkę lub w trójkę), głaszczecie głowę psa leżącą na kolanach, jest ciepło, przytulnie i tak być powinno.
Kochajmy te swoje zwierzaki całym sercem każdego dnia, tak krótko są w naszym życiu… za krótko.
A jak Wy spędzicie Walentynki z Waszymi Pupilami? Podzielcie się z nami fajnymi pomysłami i zdjęciami 🙂